Orły Galportu w półfinale Pucharu Ligi. Zdecydowały rzuty karne

W sobotę rozegraliśmy pierwszy mecz 2. rundy Pucharu Ligi. Jego zwycięzcę poznaliśmy dopiero po serii rzutów karnych.

Orły Galportu – GMD Plus 5:5 (4:4, 1:0) – karne 5:3

Bramki:

Orły Galportu: Adam Kardas 2, Michał Igliński 1, Patryk Jarantowicz 1, Kacper Piór 1.

GMD Plus: Marcin Gaca 2, Damian Stasikowski 1, Oleksandr Ovsiak 1, Wiktor Pokorowski 1.

MVP meczu: Damian Stasikowski (GMD Plus).

Czołowi extraligowcy stworzyli ciekawe futsalowe widowisko pełne zwrotów akcji i dramaturgii. W 20. min. broniące pucharu Orły prowadziły 3:1 po golach Michała Iglińskiego, Adama Kardasa i Patryka Jarantowicza. Piłkarze GMD Plus odpowiedzieli tylko trafieniem na 1:1 Damiana Stasikowskiego zaraz na początku 2. połowy. Trzeba dodać, że do przerwy kilkoma świetnymi interwencjami popisał się bramkarz Kacper Siuda. Zwrot akcji nastąpił w 26. min. W ciągu stu sekund zespół Damiana Ejankowskiego strzelił trzy gole. Autorem dwóch był Marcin Gaca, a jednego Oleksandr Ovsiak. W 29. min. zrobiło się 5:3 po akcji Ovsiaka ze Stawikowskim. Sędziowie najpierw bramkę uznali, ale po protestach ławki Orłów sprawdzili akcję na VAR-ze i dostrzegli zagranie ręką Ovsiaka, więc gola nie został zaliczony. Na 24 sekundy przed końcem groźnej kontuzji po starciu z Adamem Kardasem i Ovsiakiem doznał bramkarz GMD Plus Mikołaj Michalak i między słupkami musiał stanąć Damian Stasikowski. Na dodatek sędziowie sprawdzili akcję na VAR-ze i podyktowali rzut karny dla Orłów za zagranie ręką przez Wiktora Pokorowskiego. Z 7 metrów nie pomylił się Adam Kardas i mieliśmy dogrywkę. W niej, w 32. min. gola dla świecian zdobył Kacper Piór. 30 sekund potem wyrównał Wiktor Pokorowski. Wygraną GMD Plus mógł zapewnić Marcin Gaca, lecz nie wykorzystał rzutu karnego przedłużonego (obronił Siuda). Półfinalistę Pucharu Ligi musiały wyłonić rzuty karne. Te lepiej egzekwowali Orły Galportu. W 3. serii Kacper Siuda obronił strzał Marcina Gacy, a decydującego karnego na 5:3 strzelił Michał Igliński.

Z uwagi na to, że w 2. rundzie są trzy mecze, więc jeden z przegranych zespołów awansuje do półfinału jako tzw. „lucky loser”. GMD Plus ma duże szanse, żeby zostać tym „szczęściarzem”.