FC Świecie i Raf-Mix & Partnerzy zagrają w wielkim finale

Dziś poznaliśmy finalistów 17. sezonu Stalex Ligi. Zostali nimi FC Świecie i Raf-Mix & Partnerzy.

GMD Plus – FC Świecie 2:5 (0:2)

Bramki:

GMD Plus: Mateusz Zbiranek 2.

FC Świecie: Tomasz Rogóż 1, Adrian Wróblewski 1, Bartosz Piotrowski 1, Daniel Czarnowski 1 (samob.), Paweł Mądrzejewski 1.

MVP meczu: Bartosz Piotrowski (FC Świecie).

Obie drużyny wystawiły najmocniejsze składy. Na początku spotkania było trochę futsalowych szachów. Strzałami zza pola karnego próbowali zaskoczyć rywali Oliver Zaręba (dwukrotnie) i David Pytel, a po drugiej stronie boiska Mateusz Zbiranek. W 6. min. najlepszą okazję na otwarcie wyniku miał Patryk Kiełpiński, ale przegrał pojedynek sam na sam z Bogdanem Ivanchenko. Minutę później piłkarze FC Świecie przeprowadzili trójkową akcję Pytel – Paweł Mądrzejewski – Tomasz Rogóż, a do siatki piłkę wpakował „Rogi”. Nie minęło 60 sekund, a było już 2:0. Gola zdobył Adrian Wróblewski, a znakomitą asystą popisał się Zaręba. Piłkarze GMD Plus próbowali odpowiedzieć. Strzały Jakuba Mizdalskiego i Damiana Stasikowskiego obronił Bartosz Piotrowski, zaś Mateusz Zbiranek i Aleksander Karbowski spudłowali z bliska. Tu przed przerwą szansę na 3:0 miał Tomasz Rogóż, ale przestrzelił z bliska. Druga połowa zaczęła się od strzału w słupek Mizdalskiego. Bliski zdobycia kontaktowego gola był też Dmytro Chernushkin (Piotrowski zatrzymał piłkę na linii bramkowej z pomocą słupka). Po drugiej stronie boiska dwie okazje miał Adam Reise. Zespół Damiana Ejankowskiego napierał coraz mocniej, ale wciąż brakowało mu wykończenia akcji. Próbowali Mizdalski, Karbowski, Stasikowski i Marcin Gaca, jednak bez efektu bramkowego. W 25. min. Radosław Mik sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Damiana Stasikowskiego, za co ujrzał czerwoną kartkę. Piłkarze GMD wykorzystali grę w przewadze, ale strzelili tylko jednego gola. W 26. min. zdobył go Mateusz Zbiranek. Nie mając nic do stracenia potem zdecydowali się na grę z „lotnym bramkarzem”. Jednak ten manewr od razu „spalił na panewce”, bo po złapaniu piłki Bartosz Piotrowski precyzyjnym wykopem posłał ją do pustej bramki. Nie minęło wiele czasu, a było już 4:1, gdy „samobója” po zagraniu Kamila Kurkierewicza zaliczył Daniel Czarnowski. Na otarcie łez na 4:2 trafił Zbiranek, a mecz zakończył kuriozalny gol Pawła Mądrzejewskiego, który tak wznowił grę od środka, że przelobował „lotnego bramkarza” Damiana Stasikowskiego. FC Świecie ma na koncie jedno mistrzostwo, ale w finale zagra po raz pierwszy w historii. Ten tytuł zdobył bowiem w sezonie pandemicznym, kiedy mistrzem został najlepszy zespół Extraligi.

Raf-Mix & Partnerzy – Noe-Trans/Rolmasz Przysiersk 6:4 (2:4)

Bramki:

Raf-Mix: Filip Mierzejewski 1, Dominik Woźniak, Olaf Wójtowicz 1, Kamil Domański 1, Kajetan Wojciechowski 1, Filip Tadych 1.

Noe-Trans: Amadeusz Olszewski 3, Patryk Szymecki 1.

MVP meczu: Olaf Wójtowicz (Raf-Mix & Partnerzy).

W starciu mistrza Extraligi z mistrzem II ligi lepszy okazał się ten pierwszy, choć do 18. minuty zanosiło się na sensację. W 1. części piłkarze Noe-Trans zaskoczyli rywali i kibiców, wykorzystując prawie wszystkie sytuacje bramkowe. W 4. min. omal gola nie zdobył Marek Bernacki, który był bliski skopiowania wyczynu Bartosza Piotrowskiego z poprzedniego meczu. Minutę później wynik otworzył Amadeusz Olszewski. W 7. min. po znakomitym zagraniu Mateusza Ligmanowskiego na 2:0 podwyższył Patryk Szymecki. Raf-Mix odpowiedział 120 sekund potem strzałem niemal z zerowego kąta Filipa Mierzejewskiego. Wydawało się, że faworyt pójdzie za ciosem. Tymczasem dwa kolejne gole zdobył Amadeusz Olszewski. Najpierw w 9. min. perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Z kolei cztery minuty później Patryk Winowiecki trafił w słupek, a „Amek” skutecznie głową wbił piłkę do siatki. Noe-Trans wygrywał 4:1. Podrażniony zdobywca Pucharu Ligi jeszcze przed przerwą zdobył drugiego gola (Dominik Woźniak). Na początku 2. połowy Mateusz Ligmanowski zaprzepaścił stuprocentową szansę, żeby znów dać Noe-Trans trzybramkową przewagę. Między 19. a 22. min. Raf-Mix pokazał swoją moc i odwrócił losy meczu strzelając cztery bramki. Najpierw kontaktową zdobył Olaf Wójtowicz po asyście Kamila Domańskiego. Po chwili duet ten zamienił się rolami i do remisu 4:4 doprowadził Domański. W 22. min. po indywidualnej akcji gola zdobył Kajetan Wojciechowski, a na 6:4 podwyższył Filip Tadych po asyście Kacpra Bańki. Zespół z Przysierska nie potrafił podnieść się po takich ciosach. Owszem walczył do końca, ale to Raf-Mix miał więcej okazji do podwyższenia okazji (w całym meczu w strzałach było 35 do 15). Dobra postawa Marka Bernackiego sprawiła, że wynik już się nie zmienił. Zatem Raf-Mix po raz kolejny zagra w finale, a Noe-Trans w najlepszym swoim sezonie powalczy o brąz.