Dzień: 2022-03-05

Raf-Mix & Partnerzy vs Gresta/Espack/Sadowska

Rafmix & Partnerzy – Gresta/Espack/Sadowska 2:1 po dogrywce (1:1, 1:1)

Bramki:

Rafmix: Maciej Sieradzki 2 (4, 35).

Gresta: Patryk Kiełpiński (7).

MVP meczu: Maciej Sieradzki (Rafmix & Partnerzy).

Spotkanie gigantów Stalex Ligi to przede wszystkim doskonała gra w defensywie z obu stron. Zaczęło się od niecelnych uderzeń Marcina Wanata (z ostrego kąta) i Wojciecha Ernesta (głową). W 2. min. Daniel Semrau wygrał pierwszy w tym meczu pojedynek sam na sam z Maciejem Słupeckim. W 4. min. Rafmix otworzył wynik. Radosław Kanik zagrał piłkę do Dominika Woźniaka, a ten od razu odegrał ją w pole karne do Macieja Sieradzkiego, który ze spokojem pokonał Semraua. Gresta odpowiedziała po trzech minutach, gdy doskonałe zagranie na czyste pole Wojciecha Ernesta wykorzystał Patryk Kiełpiński i było 1:1. Drużyna Grzegorza Fettera przejęła inicjatywę i mogła objąć prowadzenie. W 8. min. o centymetry pomylił się Dawid Bocian, a 120 sekund później w jednej akcji blisko szczęścia byli Paweł Słaby i Wojciech Ernest, ale świetnie zachował się Szymon Kmiecik. Po drugiej stronie boiska dwukrotnie groźnie strzelał Maciej Słupecki, lecz remis utrzymał się do przerwy.

Drugi kwadrans lepiej zaczęła Gresta, która grała wysokim pressingiem. Już w 34 sekundzie bliski zdobycia drugiego gola był Kiełpiński, lecz Radosław Kanik wybił głową piłkę zmierzającą do bramki. Rafmix odpowiedział kontrą, ale Sieradzkiego zatrzymał Semrau. Potem próbowali Wanat, Wójtowicz, Sieradzki i Woźniak, a w Greście Piotr Kaczkowski i Szymon Kocieniewski, lecz wynik w regulaminowym czasie gry nie zmienił się. Podobnie jak dwa lata temu mieliśmy dogrywkę. W tej inicjatywa była po stronie Rafmixa, jednak niewiele z tego wynikało, bo defensywa Gresty była szczelna. Dopiero w 34. min. „setkę” miał Słupecki, lecz przegrał pojedynek sam na sam z Semrauem. W odpowiedzi groźną akcję przeprowadził Piotr Kaczkowski, jednak zakończoną niecelnym uderzeniem. Gdy wydawało się, że będą rzuty karne Rafmix miał na 4 sekundy przed końcem aut na połowie rywali. Najpierw z lewej nogi Marcin Wanat trafił w mur i ponownie było wznowienie gry z boku boiska. Słupecki zagrał tym razem piłkę na prawą nogę „Małego” zaskakując dwuosobowy mur rywali. Marcin Wanat oddał strzał. Piłka szybowała obok bramki, ale przy słupku nogę przystawił Maciej Sieradzki strzelając zwycięskiego gola. Sędziowie sprawdzili jeszcze na VAR-ze, czy nie działo się to już po upływie dogrywkowych 5 minut. Okazało się, że bramka padła równo z końcową syreną i piłkarze Rafmixa mogli cieszyć się ze zdobycia piątego mistrzostwa Stalex Ligi. Czekali na nie cztery lata, ustalając przy okazji nowy rekord wszech czasów. Gresta/Espack/Sadowska drugi rok z rzędu musi zadowolić się wicemistrzostwem.

Dziękujemy kibicom za wczorajszy wieczór. Po roku przerwy znów mogliśmy Galą Finałową zakończyć sezon. Poza emocjami futsalowymi w jej programie znalazła się rozrywka na wysokim poziomie. O muzykę zadbała Big Bike Orchestra. Odwiedzili nas też uczestnicy Hotelu Paradise Jakub Bzdawka i Miłosz Pesta (zaśpiewał jeden ze swoich utworów), a o fachowy komentarz zadbali Sergiusz Ryczel i Radosław Majdan. Po raz drugi w historii na naszej gali zatańczyły dziewczyny z Cheerleaders Gdynia. Zgodnie z zapowiedziami kibicom zaprezentował się również Futsal Świecie, który niedawno awansował do I ligi. Piłkarze i sztab szkoleniowy z tej okazji otrzymali pamiątkowe statuetki. Mamy nadzieję, że warto było spędzić te cztery godziny ze Stalex Ligą. Wkrótce opublikujemy obszerną fotorelację autorstwa Andrzeja Bartniaka z sobotniego wydarzenia.

 

Świeckie Orły vs MYK/KAR/PROF/AGRO

Świeckie Orły –  Myk Konstrukcje/Kar-Sur/Proflex/Agrokompleks 4:2 (1:0)

Bramki:

Świeckie Orły: Patryk Jarantowicz 2 (4, 16), Maciej Góra (19), Michał Igliński (30).

Myk Konstrukcje: Marcin Gaca (23), Tomasz Rogóż (39-rzut karny).

MVP meczu: Kacper Siuda (Świeckie Orły).

Orły zagrały już w optymalnym składzie, choć Karol Maliszewski, Tymoteusz Majka i Maciej Góra w ostatniej chwili dotarli do hali prosto z Aleksandrowa Kujawskiego, gdzie Wda grała mecz Pucharu Polski. Myk Konstrukcje wystawiły tylko siedmioosobowy skład, bez wsparcia graczy z Torunia. Zanim zaczęły się emocje sportowe wszyscy zgromadzeni w hali brawami na stojąco okazali wsparcie Ukrainie, która broni się od 24 lutego przed najeźdźcą z Rosji. Potem sędziowie dali sygnał do gry. Bohaterem 1. połowy bez wątpienia był bramkarz Kacper Siuda, który popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami broniąc strzały Piotra Papierowskiego, Patryka Stankiewicza czy Tomasza Rogóża. Nie dał się zaskoczyć też z rzutu karnego przedłużonego w 20. min., którego egzekutorem był Marcin Gaca. Świecianie już w 4. min. objęli prowadzenie, gdy po wznowieniu gry z boku boiska ładnym uderzeniem popisał się Patryk Jarantowicz. Orły mogły podwyższyć wynik, bo dobrze kontrowały. Bogdan Ivanczenko obronił uderzenia Karola Maliszewskiego i Dawida Wietrzykowskiego, a dobrej okazji nie wykorzystał Karol Misiaszek. W 14. min. Dawid Wietrzykowski strzelił gola po akcji z Michałem Iglińskim, ale sędziowie po skorzystaniu z VAR-u go nie uznali, bo „Igła” przy przechwycie piłki faulował Patryka Podolskiego.

Druga część zaczęła się od mocnego uderzenia Świeckich Orłów. W 16. min. Wietrzykowski kropnął z dystansu. Ivanchenko odbił piłkę instynktownie nogą, lecz przy poprawce Patryka Jarantowicza był bez szans. 90 sekund później na 3:0 strzałem z ok. 10 metrów podwyższył Maciej Góra. Za chwilę mogło być po zawodach, ale Podolski na linii bramkowej zablokował strzał Góry. W 23. min. odżyły nadzieje piłkarzy Myk Konstrukcje, bo Marcin Gaca w końcu znalazł sposób na Kacpra Siudę. Zespół Michała Pamulaka atakował dalej, a od 26. min. zaczął grać z „lotnym bramkarzem”. Jednak brakowało dokładności w akcjach. To Orły mogły postawić kropkę nad „i”, ale Misiaszek nie wykorzystał swojej szansy, a Góra trafił w słupek. Na 40 sekund przed końcową syreną po złym wznowieniu gry Kacper Siuda sfaulował Tomasza Rogóża i Myk Konstrukcje miały rzut karny, którego po chwili na kontaktowego gola zamienił Rogóż. Nadzieję na dogrywkę zgasił 15 sekund potem Michał Igliński, który po przechwycie posłał piłkę do pustej bramki rywali.

Po końcowej syrenie Świeckie Orły mogły cieszyć się z historycznego medalu w naszej lidze. Przedostatni zespół Extraligi wskoczył na podium. Gratulujemy. Nasi goście komentatorzy Sergiusz Ryczel (nSport, TVN) i Radosław Majdan (Canal+) przy pomocy kibiców wybrali MVP meczu Kacpra Siudę, który w całym meczu obronił 15 strzałów rywali notując skuteczność interwencji na poziomie 88%.